Fantazje nadesłane
Strona 1 z 1
Fantazje nadesłane
Wklejone na prośbę.
Mariola była bardzo atrakcyjną kobietą i miała powodzenie u płci przeciwnej ale nie miała szczęścia i oprócz małych epizodów erotycznych nic nie osiągnęła.
Nie mogąc mieć więcej dzieci całe uczucia macierzyńskie przelała więc na Anitę. Była bardzo dobrą dentystką i miała własny gabinet. Obie kobiety dzięki temu nie musiały martwić się o pieniądze i żyły na przyzwoitym poziomie. Biedy nie klepały. Anita dobrze się uczyła i w szkole nie miała problemów. Z macochą dogadywały się dobrze i nie było między nimi jakiś większych konfliktów. Mariola była z natury osobą dominującą a Anita należała bardziej do osób uległych. Anita jako dziecko otrzymywała czasem klapsa ale jak rozmowa nie pomagała.
Do lat 16 lat Anita ani razu nie dostała od macochy lania. Najwyżej, jak zanadto narozrabiała, to Macocha karała ją najczęściej szlabanami. Czasami Macocha postraszyła Anitę że spuści jej lanie pasem na goły tyłek ale nigdy ta groźba nie została wykonana. Szlabany nie trwały długo, jeden, góra dwa dni.
Anita w szkole czasem nasłuchała, że któreś z kolegów albo koleżanek dostało lanie. Lubiła słuchać z wypiekami o tych laniach oraz czytała w necie o laniach i odwiedzała fora spankingowe. Wchodząc na neta czytała z wypiekami opowiadania albo posty o laniach, fantazjowała że to ona jest główną bohaterką i dostaje lanie od macochy. Nieraz rozmyślała jak to jest dostać lanie, czy to naprawdę tak boli. Mając dużą wyobraźnię, podczas nieobecności mamy, podwijała kieckę, opuszczała majtki i przekładała się przez oparcie kanapy. Leżąc tak przewieszona, z wypiętą gołą pupą, wyobrażała sobie że dostaje od macochy tęgie lanie a pas to aż trzaska po gołej pupie z szybkością światła a ona podczas lania płacze, wrzeszczy w niebo głosy oraz piszczy, wyje z bólu, kręci pupą i wywija nogami. Anita w duchu bardzo chciała dostać takie lanie a pas,którym macocha straszyła Anitę coraz bardziej ją kusił.
Pas był stary, skórzany, czarny, przetarty i znoszony. Anita była pewna, że macocha dostawała nim lanie gdy była dzieckiem. Macocha zresztą twierdziła, że lanie to można spuścić w tylko w kryzysowej sytuacji, jeśli rozmowa albo kara nie pomagają.
Pewnego dnia Anita dostała od koleżanki zaproszenie na imprezkę i mama zgodziła się żeby na nią poszła, ale zastrzegła żeby o 23.00 była w domu. Anita będąc na imprezie bardzo dobrze się bawiła i zupełnie nie była świadoma, że czas tak szybko płynie. Macocha zaczęła się niepokoić; po 23 zaczęła zaczęła dzwonić do Anity na komórkę. Dziewczyna niestety komórkę zostawiła w kurtce, która wisiała w przedpokoju, przez to jej nie słyszała, tym bardziej, że muzyka głośno grała. Impreza skończyła się o 4 nad ranem i całe towarzystwo postanowiło wrócić do domu. Gdy dziewczyna zakładając kurtkę wyciągnęła komórkę i zobaczyła sporo nie odebranych połączeń od macochy, pewna była, że po powrocie rozmowa z macochą nie będzie należeć do przyjemnych. Macocha czekała na Anitę ostro wkurzona.
Po godzinie 6 rano macocha usłyszała szczęk zamku w drzwiach poszła do przedpokoju i w tym momencie w drzwiach ukazała się jej Anita.
— No moja panno o której się to przychodzi? Wiesz, która godzina? Dlaczego nie odbierałaś telefonu jak do Ciebie dzwoniłam!!! —zaczęła ostro Macocha
— Przepraszam mamo. Komórkę miałam w kurtce a wisiała w przedpokoju i nie słyszałam. Jeszcze raz przepraszam — odparła córka
— Dobra wytłumaczysz się później. Teraz kładź się do łóżka potem sobie pogadamy, ale wiedz że rozmowa nie będzie należeć do przyjemnych.
Wobec tego dziewczyna szybko umyła się i położyła do łóżka. Po paru godzinach, jak już wstała, ubrała się i zjadła cosik jako późne śniadanie, macocha ją zawołała na rozmowę.
— Chodź tu Anita bo mamy ze sobą do pogadania. — Anita przyszła do salonu z duszą na ramieniu. Macocha siedziała na kanapie i czekała.
— Stań tu i słuchaj. Domyślam się że zabawa była udana i bardzo dobrze się bawiłaś — zaczęła spokojnie.
— Tak Mamo i wiem ze trochę przegięłam i bardzo Cię przepraszam
— Trochę?!! Wiesz jak się o Ciebie denerwowałam i nie po kupiłam Ci telefon?
— Tak Mamo wiem i jeszcze raz przepraszam — słychać było pokorę w głosie.
— Przemyślałam to na spokojnie i doszłam do wniosku, że niestety tego tolerować nie mogę i na pewno nie będę. Muszę dać Ci nauczkę i dlatego postanowiłam, że za karę zabiorę ci komórkę oraz masz szlaban na kieszonkowe. Komputera Ci nie zabiorę bo wiem że w tych czasach to komputer jest potrzebny do nauki. Taki jest niestety program w szkole. Wiem też że masz parę rzeczy wystawionych na Allegro. Jak ich nie wyślesz w terminie jak kto kupi to dostaniesz negatywy i już nikt nic ode Ciebie nie będzie chciał nic kupić. Tego też Ci nie mogę zrobić bo kara chociaż musi być bolesna to nie może być szkodliwa. Komórka będzie skonfiskowana na dwa tygodnie. To samo też się tyczy kieszonkowego. Od teraz, przez z dwa tygodnie wracasz zaraz po szkole do domu. Z pracy będę dzwoniła i Cię sprawdzała czy jesteś. Nikogo też nie zapraszasz. Może to Ciebie czegoś nauczy. Przynieś teraz telefon schowam je do szuflady. Klucz do szuflady mam ja. Teraz idź do siebie.
— Dobrze Mamo — po czym Anita pomyślała: "No ładnie to mam za swoje", ale po chwili przypomniała sobie swoje fantazje dotyczące lania i zaczęła kombinować. Pomyślała: ale jak poproszę to Mamę spuści lanie, poboli, poboli ale szlaban będzie z głowy. Dwa tygodnie bez komórki i kieszonkowego to już wolę lanie. Nawet na gołą."
Anita postanowiła spróbować.
Weszła do salonu gdzie macocha oglądała w telewizję i z duszą na ramieniu zapytała: — Mamo a dało by radę zamienić tę karę na inną?
Macocha spojrzała z ciekawością i spytała — Może, a co masz na myśli?
— Mamo, a nie możemy zamienić szlabanu na lanie? — odpowiedziała łamanym głosem Anita
— Skoro wolisz lanie to proszę bardzo, w takim razie idę po pas — zgodziła się na to macocha
— Jak wrócę z pasem, masz już leżeć gotowa na oparciu kanapy z podwiniętą spódnicą i opuszczonymi majtkami — nakazała i wyszła z pokoju
Anita podwinęła spódnicę, opuszczając majtki, przełożyła się na na oparciu kanapy.
Macocha poszła do szafy i wyciągała pasy, sprawdzając na ręce po ciężarze właściwym, który pas będzie się najlepiej nadawał do lania. W końcu wybrała odpowiedni i wróciła do pokoju. Anita nabrała prawdziwego strachu widząc wracającą matkę, trzymającą w ręku gotowy, solidny, skórzany pas złożony na pół. Leżąc solidnie przewieszona z wypiętą gołą pupą na oparciu kanapy, w napięciu oczekując przez dłuższą chwilę na zapowiedziane lanie.
Macocha podeszła do Anity i zapytała: — Jesteś gotowa?
—Tak Mamo — odpowiedziała dziewczyna
— Skoro wybrałaś lanie, to będzie lanie. Dostaniesz 30 pasów na gołą pupę i ani jednego mniej. Zrozumiałaś?
— Tak Mamo — odpowiedziała Anita marząc tylko o tym żeby to mieć już za sobą.
— No to zaczynamy — oznajmiła mama i w tym momencie unosząc pas do góry zadała pierwsze bardzo mocne uderzenie. Potem nastąpiło kolejne uderzenie. Biła mocno i precyzyjnie zadając bardzo mocne zamachy. Anita zaczęła kręcić tyłkiem już po trzecim pasie. Macocha zadawała kolejne uderzenia bijąc bardzo mocno dość szybkimi razami. Anicie po siódmym pasie popłynęły łzy i zaczęła wierzgać nogami. Pupa Anity cały czas grzecznie przyjmowała kolejne razy a każdy kolejny raz sprawiał Anicie coraz większy ból. Macocha nie zwracając uwagi na jęki a potem na tłumione krzyki Anity zadawała coraz kolejne mocne uderzenia. Raz za razem. Po 15-tym pasie zaczęła płakać bo ból był dla niej nie do opisania. Pas to aż trzaskał głośno po każdym bolesnym kontakcie z pupą. Macocha po 20-tym pasie musiała przerwać na chwilę bicie widząc że Anita zaraz się zsunie z oparcia i ostrym tonem nakazała dziewczynie poprawienie pozycji mówiąc: — Leż spokojnie zaraz będzie koniec.
Anita posłusznie wykonała polecenie, poprawiając pozycję pozwalającą na dalsze odbycie kary. Matka podwinęła Anicie jeszcze do góry spódnicę, która kawałek opadła zakrywając pośladki. Gdy macosze ukazały się już gołe pośladki to unosząc pas do góry zaczęła zadawać kolejne bardzo mocne zamachy, bijąc z całej siły ponownie już dobrze wypiętą, całą czerwoną i porządnie obitą pupę. Anita płakała już bardzo, tym bardziej że Macocha postanowiła że ostatnie 10 pasów będzie zadane tak mocno jak tylko potrafi z całej siły. Za każdym razem kiedy pas tylko dotknął pupy, Anita krzyczała, wierzgała nogami ale Macocha nic sobie z tego nie robiła tylko dalej zadawała razy, tak mocno na ile jej siły wystarczało. Wiadomo kara to kara.
Po zakończeniu kary Anita nadal leżała solidnie przewieszona z gołą, czerwoną i obolałą pupą bardzo płakała, wobec tego Macocha powiedziała już łagodnie.
— Poleż sobie jeszcze córciu i odpocznij. Nie wstawaj kochanie, ja zaraz wrócę z maścią, to przyniesie Ci ulgę. Po czym odeszła i otworzyła szafę z lekami. Macocha podeszła do Anity z tubką maści na odparzenia i opaleniznę. Następnie nałożyła sobie tej maści na rękę. Zaczęła nanosić delikatnie masując pół kolistymi obrotami całą czerwoną i rozpaloną pupę Anity. Na samym początku jak tylko Macocha tylko pośladków to Anita syczała bo miała uczucie jak by pośladków nie dotykała ręka tylko rozpalony do czerwoności pręt. Potem jak tej maści zostało więcej naniesione to było już dla Anity niesamowite uczucie ulgi. Pupa była cała czerwona i naprawdę rozpalona do czerwoności a maść ją przyjemnie schładzała. Potem jak już maść wniknęła w pośladki to Anita odczuła bardzo przyjemną ulgę. Anita leżała jeszcze na oparciu chwilkę po czym wstała naciągnęła majtki i popatrzyła na Macochę.
Macocha wzięła chusteczkę, przytuliła, obejmując Anitę, otarła łezki a następnie pocałowała w czoło mówiąc z uśmiechem — Mam nadzieję Córciu, że nie masz do mnie pretensji o to lanie. Tym bardziej sama tego chciałaś i dostałaś na własne życzenie.
— Wiem Mamuś. Sama tego chciałam i dostałam na co zasłużyłam — odpowiedziała
— Oj tak, zasłużyłaś i to nie raz. Pamiętaj jak znów będziesz niegrzeczna to wezmę pasa i porozmawiam sobie z twoja pupą — Odpowiedziała żartując wesoło z przekorą w głosie Macocha cały czas obejmując Anitę. Zresztą Anita mimo pieczącego tyłka uświadomiła sobie wtedy jej wielką miłość. Pomyślała sobie że może jeszcze kiedyś specjalnie nawywija a wtedy Macocha ponownie zajmie się jej pupą. Od tamtej pory sama myśl o tym co się wtedy wydarzyło wywołuje u Anity dreszcze i podniecenie.
KONIEC
*Opowiadanie zawiera lokowanie produktu :-)
Anita i Jej Pierwsze Lanie.
Anita w mieszkała tylko z macochą. Jej matka zginęła w wypadku samochodowym jak Anita miała 3-latka. Przez to za bardzo Matki nie pamięta. Po dwu latach ojciec ożenił się powtórnie, z Mariolą tzn.macochą Anity. Jak dziewczynka miała 8 lat Mariola postanowiła się rozwieść. Mąż rozpił się i popadł w alkoholizm. Mariola musiała wzywać nieraz policję. Zresztą każdy wie, jak to jest mieszkać z pijakiem. Dziewczynka została z macochą.Mariola była bardzo atrakcyjną kobietą i miała powodzenie u płci przeciwnej ale nie miała szczęścia i oprócz małych epizodów erotycznych nic nie osiągnęła.
Nie mogąc mieć więcej dzieci całe uczucia macierzyńskie przelała więc na Anitę. Była bardzo dobrą dentystką i miała własny gabinet. Obie kobiety dzięki temu nie musiały martwić się o pieniądze i żyły na przyzwoitym poziomie. Biedy nie klepały. Anita dobrze się uczyła i w szkole nie miała problemów. Z macochą dogadywały się dobrze i nie było między nimi jakiś większych konfliktów. Mariola była z natury osobą dominującą a Anita należała bardziej do osób uległych. Anita jako dziecko otrzymywała czasem klapsa ale jak rozmowa nie pomagała.
Do lat 16 lat Anita ani razu nie dostała od macochy lania. Najwyżej, jak zanadto narozrabiała, to Macocha karała ją najczęściej szlabanami. Czasami Macocha postraszyła Anitę że spuści jej lanie pasem na goły tyłek ale nigdy ta groźba nie została wykonana. Szlabany nie trwały długo, jeden, góra dwa dni.
Anita w szkole czasem nasłuchała, że któreś z kolegów albo koleżanek dostało lanie. Lubiła słuchać z wypiekami o tych laniach oraz czytała w necie o laniach i odwiedzała fora spankingowe. Wchodząc na neta czytała z wypiekami opowiadania albo posty o laniach, fantazjowała że to ona jest główną bohaterką i dostaje lanie od macochy. Nieraz rozmyślała jak to jest dostać lanie, czy to naprawdę tak boli. Mając dużą wyobraźnię, podczas nieobecności mamy, podwijała kieckę, opuszczała majtki i przekładała się przez oparcie kanapy. Leżąc tak przewieszona, z wypiętą gołą pupą, wyobrażała sobie że dostaje od macochy tęgie lanie a pas to aż trzaska po gołej pupie z szybkością światła a ona podczas lania płacze, wrzeszczy w niebo głosy oraz piszczy, wyje z bólu, kręci pupą i wywija nogami. Anita w duchu bardzo chciała dostać takie lanie a pas,którym macocha straszyła Anitę coraz bardziej ją kusił.
Pas był stary, skórzany, czarny, przetarty i znoszony. Anita była pewna, że macocha dostawała nim lanie gdy była dzieckiem. Macocha zresztą twierdziła, że lanie to można spuścić w tylko w kryzysowej sytuacji, jeśli rozmowa albo kara nie pomagają.
Pewnego dnia Anita dostała od koleżanki zaproszenie na imprezkę i mama zgodziła się żeby na nią poszła, ale zastrzegła żeby o 23.00 była w domu. Anita będąc na imprezie bardzo dobrze się bawiła i zupełnie nie była świadoma, że czas tak szybko płynie. Macocha zaczęła się niepokoić; po 23 zaczęła zaczęła dzwonić do Anity na komórkę. Dziewczyna niestety komórkę zostawiła w kurtce, która wisiała w przedpokoju, przez to jej nie słyszała, tym bardziej, że muzyka głośno grała. Impreza skończyła się o 4 nad ranem i całe towarzystwo postanowiło wrócić do domu. Gdy dziewczyna zakładając kurtkę wyciągnęła komórkę i zobaczyła sporo nie odebranych połączeń od macochy, pewna była, że po powrocie rozmowa z macochą nie będzie należeć do przyjemnych. Macocha czekała na Anitę ostro wkurzona.
Po godzinie 6 rano macocha usłyszała szczęk zamku w drzwiach poszła do przedpokoju i w tym momencie w drzwiach ukazała się jej Anita.
— No moja panno o której się to przychodzi? Wiesz, która godzina? Dlaczego nie odbierałaś telefonu jak do Ciebie dzwoniłam!!! —zaczęła ostro Macocha
— Przepraszam mamo. Komórkę miałam w kurtce a wisiała w przedpokoju i nie słyszałam. Jeszcze raz przepraszam — odparła córka
— Dobra wytłumaczysz się później. Teraz kładź się do łóżka potem sobie pogadamy, ale wiedz że rozmowa nie będzie należeć do przyjemnych.
Wobec tego dziewczyna szybko umyła się i położyła do łóżka. Po paru godzinach, jak już wstała, ubrała się i zjadła cosik jako późne śniadanie, macocha ją zawołała na rozmowę.
— Chodź tu Anita bo mamy ze sobą do pogadania. — Anita przyszła do salonu z duszą na ramieniu. Macocha siedziała na kanapie i czekała.
— Stań tu i słuchaj. Domyślam się że zabawa była udana i bardzo dobrze się bawiłaś — zaczęła spokojnie.
— Tak Mamo i wiem ze trochę przegięłam i bardzo Cię przepraszam
— Trochę?!! Wiesz jak się o Ciebie denerwowałam i nie po kupiłam Ci telefon?
— Tak Mamo wiem i jeszcze raz przepraszam — słychać było pokorę w głosie.
— Przemyślałam to na spokojnie i doszłam do wniosku, że niestety tego tolerować nie mogę i na pewno nie będę. Muszę dać Ci nauczkę i dlatego postanowiłam, że za karę zabiorę ci komórkę oraz masz szlaban na kieszonkowe. Komputera Ci nie zabiorę bo wiem że w tych czasach to komputer jest potrzebny do nauki. Taki jest niestety program w szkole. Wiem też że masz parę rzeczy wystawionych na Allegro. Jak ich nie wyślesz w terminie jak kto kupi to dostaniesz negatywy i już nikt nic ode Ciebie nie będzie chciał nic kupić. Tego też Ci nie mogę zrobić bo kara chociaż musi być bolesna to nie może być szkodliwa. Komórka będzie skonfiskowana na dwa tygodnie. To samo też się tyczy kieszonkowego. Od teraz, przez z dwa tygodnie wracasz zaraz po szkole do domu. Z pracy będę dzwoniła i Cię sprawdzała czy jesteś. Nikogo też nie zapraszasz. Może to Ciebie czegoś nauczy. Przynieś teraz telefon schowam je do szuflady. Klucz do szuflady mam ja. Teraz idź do siebie.
— Dobrze Mamo — po czym Anita pomyślała: "No ładnie to mam za swoje", ale po chwili przypomniała sobie swoje fantazje dotyczące lania i zaczęła kombinować. Pomyślała: ale jak poproszę to Mamę spuści lanie, poboli, poboli ale szlaban będzie z głowy. Dwa tygodnie bez komórki i kieszonkowego to już wolę lanie. Nawet na gołą."
Anita postanowiła spróbować.
Weszła do salonu gdzie macocha oglądała w telewizję i z duszą na ramieniu zapytała: — Mamo a dało by radę zamienić tę karę na inną?
Macocha spojrzała z ciekawością i spytała — Może, a co masz na myśli?
— Mamo, a nie możemy zamienić szlabanu na lanie? — odpowiedziała łamanym głosem Anita
— Skoro wolisz lanie to proszę bardzo, w takim razie idę po pas — zgodziła się na to macocha
— Jak wrócę z pasem, masz już leżeć gotowa na oparciu kanapy z podwiniętą spódnicą i opuszczonymi majtkami — nakazała i wyszła z pokoju
Anita podwinęła spódnicę, opuszczając majtki, przełożyła się na na oparciu kanapy.
Macocha poszła do szafy i wyciągała pasy, sprawdzając na ręce po ciężarze właściwym, który pas będzie się najlepiej nadawał do lania. W końcu wybrała odpowiedni i wróciła do pokoju. Anita nabrała prawdziwego strachu widząc wracającą matkę, trzymającą w ręku gotowy, solidny, skórzany pas złożony na pół. Leżąc solidnie przewieszona z wypiętą gołą pupą na oparciu kanapy, w napięciu oczekując przez dłuższą chwilę na zapowiedziane lanie.
Macocha podeszła do Anity i zapytała: — Jesteś gotowa?
—Tak Mamo — odpowiedziała dziewczyna
— Skoro wybrałaś lanie, to będzie lanie. Dostaniesz 30 pasów na gołą pupę i ani jednego mniej. Zrozumiałaś?
— Tak Mamo — odpowiedziała Anita marząc tylko o tym żeby to mieć już za sobą.
— No to zaczynamy — oznajmiła mama i w tym momencie unosząc pas do góry zadała pierwsze bardzo mocne uderzenie. Potem nastąpiło kolejne uderzenie. Biła mocno i precyzyjnie zadając bardzo mocne zamachy. Anita zaczęła kręcić tyłkiem już po trzecim pasie. Macocha zadawała kolejne uderzenia bijąc bardzo mocno dość szybkimi razami. Anicie po siódmym pasie popłynęły łzy i zaczęła wierzgać nogami. Pupa Anity cały czas grzecznie przyjmowała kolejne razy a każdy kolejny raz sprawiał Anicie coraz większy ból. Macocha nie zwracając uwagi na jęki a potem na tłumione krzyki Anity zadawała coraz kolejne mocne uderzenia. Raz za razem. Po 15-tym pasie zaczęła płakać bo ból był dla niej nie do opisania. Pas to aż trzaskał głośno po każdym bolesnym kontakcie z pupą. Macocha po 20-tym pasie musiała przerwać na chwilę bicie widząc że Anita zaraz się zsunie z oparcia i ostrym tonem nakazała dziewczynie poprawienie pozycji mówiąc: — Leż spokojnie zaraz będzie koniec.
Anita posłusznie wykonała polecenie, poprawiając pozycję pozwalającą na dalsze odbycie kary. Matka podwinęła Anicie jeszcze do góry spódnicę, która kawałek opadła zakrywając pośladki. Gdy macosze ukazały się już gołe pośladki to unosząc pas do góry zaczęła zadawać kolejne bardzo mocne zamachy, bijąc z całej siły ponownie już dobrze wypiętą, całą czerwoną i porządnie obitą pupę. Anita płakała już bardzo, tym bardziej że Macocha postanowiła że ostatnie 10 pasów będzie zadane tak mocno jak tylko potrafi z całej siły. Za każdym razem kiedy pas tylko dotknął pupy, Anita krzyczała, wierzgała nogami ale Macocha nic sobie z tego nie robiła tylko dalej zadawała razy, tak mocno na ile jej siły wystarczało. Wiadomo kara to kara.
Po zakończeniu kary Anita nadal leżała solidnie przewieszona z gołą, czerwoną i obolałą pupą bardzo płakała, wobec tego Macocha powiedziała już łagodnie.
— Poleż sobie jeszcze córciu i odpocznij. Nie wstawaj kochanie, ja zaraz wrócę z maścią, to przyniesie Ci ulgę. Po czym odeszła i otworzyła szafę z lekami. Macocha podeszła do Anity z tubką maści na odparzenia i opaleniznę. Następnie nałożyła sobie tej maści na rękę. Zaczęła nanosić delikatnie masując pół kolistymi obrotami całą czerwoną i rozpaloną pupę Anity. Na samym początku jak tylko Macocha tylko pośladków to Anita syczała bo miała uczucie jak by pośladków nie dotykała ręka tylko rozpalony do czerwoności pręt. Potem jak tej maści zostało więcej naniesione to było już dla Anity niesamowite uczucie ulgi. Pupa była cała czerwona i naprawdę rozpalona do czerwoności a maść ją przyjemnie schładzała. Potem jak już maść wniknęła w pośladki to Anita odczuła bardzo przyjemną ulgę. Anita leżała jeszcze na oparciu chwilkę po czym wstała naciągnęła majtki i popatrzyła na Macochę.
Macocha wzięła chusteczkę, przytuliła, obejmując Anitę, otarła łezki a następnie pocałowała w czoło mówiąc z uśmiechem — Mam nadzieję Córciu, że nie masz do mnie pretensji o to lanie. Tym bardziej sama tego chciałaś i dostałaś na własne życzenie.
— Wiem Mamuś. Sama tego chciałam i dostałam na co zasłużyłam — odpowiedziała
— Oj tak, zasłużyłaś i to nie raz. Pamiętaj jak znów będziesz niegrzeczna to wezmę pasa i porozmawiam sobie z twoja pupą — Odpowiedziała żartując wesoło z przekorą w głosie Macocha cały czas obejmując Anitę. Zresztą Anita mimo pieczącego tyłka uświadomiła sobie wtedy jej wielką miłość. Pomyślała sobie że może jeszcze kiedyś specjalnie nawywija a wtedy Macocha ponownie zajmie się jej pupą. Od tamtej pory sama myśl o tym co się wtedy wydarzyło wywołuje u Anity dreszcze i podniecenie.
KONIEC
*Opowiadanie zawiera lokowanie produktu :-)
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|